Zmiany nawyków żywieniowych dla wytrawałych

Cześć! Dzisiaj przychodzę tutaj z postem, na temat żywienia, tego jak można je zmienić, wyzwania jakie się podjęłam i świetnej książki. Zapraszam!
Tłumacząc to, co powyżej, ostatnio rzuciłam sobie pewne wyzwanie dotyczące jedzenia. Postanowiłam, że przez cały miesiąc (czyli trochę krótszy post) nie będę jeść słodyczy. Zmagam się z zaawansowanym trądzikiem już od kilku lat, więc pomyślałam, że taki challenge może być zbawienny dla mojej cery, która bardzo źle reaguje na niezdrowe rzeczy. Do tego liczyłam na lekką utratę wagi. Poza tym, mniej więcej w tym samym czasie zostałam wegetarianką, ale dziś się za bardzo o tym nie rozpiszę. Zresztą dla mnie nie było to już aż tak ciężkie wyzwanie, ponieważ nigdy nie byłam jego za dużą fanką, w przeciwieństwie do słodyczy, które uwielbiam. Rzuciłam więc słodycze, na okres od 6 marca do 9 kwietnia. Poza tym, zainwestowałam w pewną książkę, pt. "Dieta Clear Skin", z nadzieją, że stosując się do jej reguł, jeszcze polepszę sytuację na mojej twarzy i nie tylko. Jest ona autorstwa sióstr - Niny i Randy Nelson. W skrócie opisuje dietę, która opiera się na spożywaniu jak najmniejszej ilości produktów odzwierzęcych - wyklucza mięso, nabiał, czy fast foody. Zalecane jest w niej spożywanie jak najmniejszej ilości tłuszczu. Popiera za to cukier (węglowodany), ale nie prosty, lecz złożony, czyli ten "zdrowszy". Dieta Clear Skin została opracowana w oparciu o diety populacji, które są wolne od trądziku, które spożywają produkty pochodzenia roślinnego, nieprzetworzone. Oczywiście podstawą tego wszystkiego jest również picie dużej ilości wody, wysypianie się i aktywność fizyczna. Ten sposób odżywiania, tak naprawdę wegański, jest dosyć kontrowersyjny w dzisiejszym świecie, ponieważ wyklucza produkty stwierdzone za po prostu potrzebne. Książka odpowiada jednak na wszystkie pytania i wątpliwości oraz ukazuje dowody, przykłady. Mówi też o pielęgnacji twarzy podczas trądziku i daje przepisy na proste, zapewne bardzo smaczne i zdrowe posiłki. Więcej można się dowiedzieć po zakupieniu tej książki, jest dostępna w internecie za niecałe 30 zł i uważam jest zdecydowanie warta swojej ceny, daje bardzo dobre rady.
Jeśli chodzi o mnie i mój organizm, to bez słodyczy moje samopoczucie było o niebo lepsze niż wcześniej. Starałam się też oprzeć na diecie Clear Skin, jednak nie udało mi się to w pełni. Pierwsze dwa tygodnie rzeczywiście uważałam na tłuszcz, ale potem po prostu się wykruszyłam i przyznaję się do tego bez bicia. Mimo tego czułam się o wiele lżej. Ze słodyczami jednak wytrzymałam i jestem z tego bardzo dumna, ponieważ było to dla mnie duże wyzwanie. Każdy nawyk da się złamać, o ile postanowi się coś sobie stanowczo i będzie się tego trzymać. Niestety to wszystko nie przyniosło mi oczekiwanych skutków, gdyż moja cera nie polepszyła się bardzo przez ten czas. Nie dziwię się temu szczególnie, ponieważ nie stosowałam się w pełni do zaleceń diety Clear Skin, a wręcz bardzo ją skróciłam, a od samego wyeliminowania słodyczy, nie mogłam się spodziewać cudów. Dodatkowo zakładam, że mój trądzik jest na tyle poważny, że potrzebuje o wiele więcej czasu. Jestem jednak bardzo zadowolona z tego, że mam taki zbiór bardzo istotnych porad, w które wierzę i powoli będę się starała wdrażać je w moje życie jeszcze bardziej.
Dziękuje za przeczytanie, jeśli dotrwałeś/łaś do końca. Zapraszam do dzielenia się swoją opinią na ten temat w komentarzach oraz zaobserwowania mojego bloga :)