Koktajle, czyli samo zdrowie

Cześć! Dzisiaj przybywam tutaj z postem dotyczącym mojej ulubionej przekąski na to i nie tylko. Są to różnego rodzaju koktajle. Jak je robić? Myślę, że każdy wie, gdyż nie jest to trudne. Wystarczy blender i składniki, z których chcemy przyrządzić nasz napój. Przy tym możemy wykazać się kreatywnością i komponować smaki według własnych potrzeb i gustów. Jakbyśmy chcieli pogrupować koktajle to wyszłoby bardzo wiele rodzajów. Podstawowy podział to na pewno owocowe kontra warzywne. Owocowe koktajle mnie osobiście kojarzą się ze słodyczą, bo jak wiadomo owoce mają w sobie fruktozę, czyli naturalny, a nawet zdrowy cukier. Mogą być jednoskładnikowe lub wieloskładnikowe, wszystko zależy od upodobań i tego co akurat mamy w lodówce. Aby wyszedł nam rzeczywiście koktajl, a nie sok, najlepiej dodać jakiś produkt bazowy. Może być to mleko, kefir, słodka śmietanka, a nawet lody (wiadomo, że dwa ostatnie raczej nie będą sprzyjały diecie). Natomiast kompozycji owoców jest bardzo wiele. Moi zdecydowani ulubieńcy to: gruszka + malina, banan + truskawka, kiwi + banan, mango + ananas, malina + borówka i jabłko + banan. Oczywiście można dodawać więcej niż dwa składniki, ale ja osobiście wolę takie, ze względu na to, że lubię poczuć mocno każdy smak. Poniżej, na zdjęciach, można ujrzeć przygotowany przeze mnie koktajl, z samych truskawek. Na bazę wybrałam mleko kokosowe. Wyszedł przepysznie i bardzo zdrowo, bo - może nie każdy się ze mną zgodzi - ale lepiej wybierać inne mleka, czy napoje imitujące, niż mleko krowie. Nie jest ono zbyt zdrowe ze względu na to, że w organizmie po trzecim roku życia, nie jest za dobrze trawione i po prostu zamęcza jeszcze bardziej naszą wątrobę. Mleko kokosowe natomiast jest świetnym zamiennikiem, lecz niestety bardzo tłustym, więc nie należy z nim przesadzać. Poza tym dobry jest też tzw. napój migdałowy lub ryżowy. Jednak przy zakupie tych mlek, powinno się zwrócić uwagę na skład, gdyż może zawierać jakieś emulgatory smaku, czy inne świństwa. Dosładzanie takiego koktajlu nie jest konieczne, gdyż owoce same w sobie, jak pisałam wcześniej, mają cukier. Można oczywiście do takiego koktajlu, który ja przygotowałam dodać coś jeszcze, np. wiórki kokosowe, czy musli albo pójść bardziej w stronę słodyczy. Wtedy nie będzie to już za zdrowy koktajl, ale wiadomo, że na takie też można sobie czasem pozwolić.

Koktajle warzywne to już w ogóle bomby witaminowe. Tak naprawdę do ich przygotowania nie potrzebujemy żadnej bazy nabiałowej. Wystarczą składniki. Można też mieszać i robić koktajle warzywno-owocowe, ale wtedy trzeba zwracać szczególną uwagę na kompozycję naszego napoju, gdyż nie wszystkie połączenia są dobre. Na przykład ogórek i malina raczej się nie polubią, a jarmuż i jeżyna nie będą razem dobrze smakowały, ale oczywiście to tylko moja opinia. Wydaje mi się też, że koktajle bez bazy najlepiej wychodzą jak jest w nich więcej niż jeden składnik, ponieważ np. z samego buraka wyjdzie nam raczej sok niż koktajl. Moje ulubione kompozycje warzywno-owocowe to: awokado + szpinak + pomarańcza + banan,  jarmuż + mango + banan,  jabłko + pietruszka + ananas. Oczywiście kompozycji jest znacznie więcej, również samych warzywnych, ale ja wolę przewagę owoców. Wiadomo, że przy doborze składników warto zwracać uwagę na ich wartości odżywcze. Praktycznie każde warzywo i owoc ma dużo witamin i minerałów. Na przykład jeśli zwracasz uwagę na kalorie w produktach trzeba zauważyć, że banan i awokado mają ich sporo. Natomiast z jarmużem nie można przesadzać. Poniżej przedstawiam zrobiony przeze mnie koktajl z awokado, szpinaku,  świeżego soku z pomarańczy i banana.

Podsumowując koktajle są moim zdaniem świetną opcją dla osób nie lubiących jeść warzyw czy owoców, w takiej formie w jakiej są one sprzedawane w sklepach. Zdrowa i bardzo smaczna przekąska i latem (gdy owoce są świeże) i zimą. Paleta wyboru smaków jest prawie nieograniczona, więc ja polecam poświęcić, każdemu kto to czyta, czas na przygotowanie dla siebie lub innych takiego napoju. Na pewno znajdą się też tutaj osoby, które robią sobie koktajle regularnie. Jeśli jesteś jedną z nich możesz zostawić mi w komentarzu z jakąś radą lub swoim ulubionym połączeniem smakowym.
Mam ogromną nadzieję, że dla kogoś ten post będzie przydatny, i że wychodzisz stąd zainspirowany/ana, bo przecież po to tutaj jestem. Będzie mi również ogromnie miło jeśli zaobserwujesz mojego bloga! Do zobaczenia w następnym poście <3 3="" p="">